Rozbił się samolot z Prezydentem RP - katastrofa w Smoleńsku k. Katynia. : Polityka - Page 25 • Nokia Hacking

Rep+ za info. Nie znałem takich szczegółów. Zwłaszcza, że prawie tydzień temu mignął mi tym bardziej taki oto nagłówek:
>> http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,48724, ... turze.html

Heh, chyba wychodzi na to, że realny obraz sytuacji w Polsce znajduje się gdzieś pomiędzy naszymi wyobrażeniami.

Nie mówię, że po środku, bo to, co Ty mówisz - będzie bardziej regułą, a to, co ja wyszukuję - wyjątkami. Każdy z nas zwraca uwagę na inne aspekty sprawy i ma na potwierdzenie tego swoje argumenty - i dobrze, bo można się nimi wymienić i dopełnić.

Odnosząc się jeszcze do artykułu z linka, to nie zaprzeczam, że takie sytuacje się zdarzają. W małych okręgach pewnie częściej, bo środowisko jest bardziej zamknięte. Poza tym gościu nie był na aplikacji, więc nie wpłacił do rady adwokackiej 15 tys. zł (chyba 4500 zł za rok szkolenia na aplikacji się płaci), więc robili mu sztuczne schody. Shit happens, ale jak słusznie ktoś się tam wypowiedział: po to są możliwości odwołania, żeby można było naprawić błędy innych.

Smoleńsk: 24 świadków potwierdza wybuch.

Quote:

Aż 24 świadków katastrofy smoleńskiej przedstawia wersję wydarzeń, która całkowicie odbiega od oficjalnych ustaleń zawartych w raportach MAK i komisji Millera. W tej liczbie są także nowi świadkowie występujący w filmie „Anatomia upadku” Anity Gargas. Wskazują oni, że w Smoleńsku doszło do eksplozji, obalają też teorie „beczki” i „pancernej brzozy”. Czy świadectwa tylu ludzi można uznać za konfabulacje?

;_;

A dziś na NG leciał taki se dokument o katastrofie. E, nic ciekawego, powtórka wszystkich wiadomości i ustaleń z mediów.
Płynące z niego spostrzeżenia to błędy i zaniedbania pilotów oraz kontrolerzy, którzy sami nie ogarniali, co się tam dzieje.
Nie podjął się próby wyjaśnienia pozostałych rozbieżności, poza bombowym stwierdzeniem: „COŚ TU SIĘ NIE ZGADZA”.

Też liczyłem na więcej,ale moje subiektywne spostrzeżenia.

Moim zdaniem
Nie wspomnieli o tym że 7 kwietnia Tusk lądował w Smoleńsku na którym był ILS,a Protasiuk był drugim pilotem.
Brak informacji że chwilę przed nimi lądował Jak-40.
Wylot z Warszawy był opóźniony.
Plus
Może to w końcu dotrze do wielu że mamy w tej sytuacji do czynienia z lotem cywilnym co zmienia postać rzeczy.

Ryan wrote:

Brak informacji że chwilę przed nimi lądował Jak-40.
Wylot z Warszawy był opóźniony.

A co do katastrofy ma Jak-40 i opóźnienie wylotu z Warszawy?

Najbardziej rozwaliło mnie przeprogramowanie wysokościomierza barycznego (który podaje odczyt wysokości można by powiedzieć w czasie rzeczywistym), żeby pozbyć się upominania systemu TAWS. To tak jakbyś w samochodzie odłączył kontrolkę oleju bo ciągle Ci świeci.

A radarowy pokazali jak działa, to nie będę już tłumaczył.

Opóźniony.Gdyby wylecieli o czasie mogła by być mniejsza mgła(lepsza widoczność). Dość ciekawe jest też to że Protasiuk chyba zapomniał o topografii terenu,bo kto jak kto ale powinien wiedzieć na jakiej zasadzie działa wysokościomierz.Także jego słowa "odejście automatyczne" fakt gdyby lotnisko miało ILS to by wszyscy żyli i to co planował udało by się a tak to d*pa.(za to chyba nie dacie mi warna...)
Czemu wspomniałem o Jaku.Cały czas rozmawiali z tamtą załoga która mówiła im o warunkach.Wbrew pozorom jakieś znaczenie też to mogło mieć.

Nie oglądałem, bo w gazecie napisali, że dokument opiera się na ustaleniach MAKu i komisji Millera, więc z góry było wiadomo, że będzie nieciekawie.

Ryan wrote:

Także jego słowa "odejście automatyczne" fakt gdyby lotnisko miało ILS to by wszyscy żyli i to co planował udało by się a tak to d*pa.(za to chyba nie dacie mi warna...)
Czemu wspomniałem o Jaku.Cały czas rozmawiali z tamtą załoga która mówiła im o warunkach.Wbrew pozorom jakieś znaczenie też to mogło mieć.

Czy ILSy, czy nie ILSy i co mu i jak Jak powiedział - na pewno to wszystko miało jakiś wpływ. Koniec końców sami obliczali ryzyko i decydowali. A w tak tragicznych warunkach pogodowych tego samolotu po prostu w ogóle nie powinno tam być!

Co oczywiście nie wyjaśnia zaniku zasilania i wyłączenia się urządzań pokładowych jeszcze przed uderzeniem w ewentualną brzozę oraz tak wielkich rozbieżności w zeznaniach świadków. Być może ktoś dopomógł w chwili, gdy kpt. zdecydował się jednak podjąć procedurę odejścia, być może nie - tak czy siak powinni olać to lotnisko i lecieć na jakieś cywilizowane...

Ciekawą rzeczą do rozpatrzenia może być,presja by lądować na tym lotnisku.Kazana i inni nie mieli prawa być w kokpicie przy lądowaniu.W Locie czy innej Lufthansie która by się rozbiła w podobny sposób. Nikt nie zostawił by suchej nitki.
Czemu wspomniałem o ILS.Proszę bardzo.System który wysyła cząstki w celu perfekcyjnego naprowadzenia maszyny na pas(mamy 3 kategorie 1,2,3). I na dokładnej wysokości 100m podawanej przez wysokościomierz (jaka to by nie była) maszyna poszła by do góry a tak to minęło dobre 5 sekund.A patrząc na masę "tutki" opóźnienie czasowe i realną wysokość.Też się zgodzę że tego samolotu nie powinno być.Bodajże IŁ 96 (z marka mogę się mylić) też nie wylądował.
"

Ważny fakt Jak nawigator podawał wysokość 100m 90m itp.Przy 20m uderzyli w brzozę która miała wysokość 11metrów.
Oraz brak reakcji na system taws i komendy pull up.

Ryan wrote:

Przy 20m uderzyli w brzozę która miała wysokość 11metrów.

20 metrów było w momencie odbioru odbitej fali.

Radiowy wysokościomierz działa z lekkim lagiem.

Ryan wrote:

Oraz brak reakcji na system taws i komendy pull up.

Była reakcja. Przestawienie wysokościomierza barycznego na inną wartość.

ZiomalMarcin wrote:

Ryan wrote:

Przy 20m uderzyli w brzozę która miała wysokość 11metrów.

20 metrów było w momencie odbioru odbitej fali.

Radiowy wysokościomierz działa z lekkim lagiem.

Ryan wrote:

Oraz brak reakcji na system taws i komendy pull up.

Była reakcja. Przestawienie wysokościomierza barycznego na inną wartość.

Reakcja na pull up powinna byc od razu + pełny ciąg(bez tego nastąpi przeciągnięcie czyli utrata wysokości),pamiętam jeszcze że tam był problem bo ruscy podali w innych jednostkach a nasi to odebrali jeszcze inaczej.Potem poszukam informacji na ten temat.

Jeszcze zarzucę link do forum lotniczego na którym udzielają się piloci,ludzie szkolący się.itd itd
http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne ... post868672

Paweł Graś: "przyczyną katastrofy smoleńskiej nie było zderzenie z brzozą".

Quote:

- Nie ma potrzeby wznawiania prac komisji Millera - mówi w RMF FM rzecznik rządu Paweł Graś o doniesieniach ws. rozbieżności pomiędzy danymi NPW a danymi komisji Millera na temat uderzenia tupolewa w brzozę. - Przyczyną katastrofy nie było zderzenie z brzozą, ale zejście Tu-154M poniżej minimum - podkreśla. (...)

Prokuratura ujawnia błąd w raporcie komisji Millera

Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że według pomiarów biegłych powołanych przez wojskowych śledczych brzoza, o którą miał skrzydłem zahaczyć Tu-154M, jest złamana prawie trzy metry wyżej, niż napisano w raporcie komisji Millera.

- Brzoza jest złamana na wysokości 7 metrów i 70 centymetrów - poinformował kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. W raportach rosyjskiego MAK i polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego napisano, że drzewo zostało złamane na wysokości około 5 metrów nad powierzchnią gruntu.

„Sklejałem modele”, „latając samolotami, obserwuję, jak zachowują się skrzydła”, „widziałem wybuch w szopie”. Kompromitacja ekspertów Macierewicza.

Quote:

Wojskowa prokuratura, która bada katastrofę smoleńską, przesłuchała autorów najgłośniejszych hipotez o zamachu. - Żaden nie przekazał materiałów i danych, które stanowiły podstawę do prezentowanych wcześniej wniosków - informuje GW rzecznik prokuratury kpt. Marcin Maksjan. Nie chce ujawnić danych ekspertów, ale my - od pełnomocników - wiemy, że chodzi o prof. Wiesława Biniendę, Jana Obrębskiego i najpewniej Jacka Rońdę. Żaden nie jest specjalistą od lotnictwa ani katastrof.

Kpt. Maksjan: "Jeden z przesłuchanych świadków wskazał, że podstawą wniosków na temat katastrofy był "eksperyment myślowy" oparty na wiedzy pochodzącej z fotografii z miejsca katastrofy. Inny świadek formułował wnioski, opierając się na 40-minutowym kontakcie z niewielkim elementem metalowym, który jakoby pochodził z miejsca zdarzenia. Jako podstawę do formułowania wniosków wskazywano np. "doświadczenie związane z lataniem samolotami w charakterze pasażera".

Śledczym udało się przesłuchać najsłynniejszego eksperta Antoniego Macierewicza - prof. Wiesława Biniendę z Uniwersytetu w Akron w USA. Czekali na niego od wiosny zeszłego roku. Profesor nie przekazał śledczym słynnej symulacji, która ma dowodzić, że skrzydło winno wytrzymać zderzenie z brzozą. Mówił, że nie jest dysponentem tych materiałów ani programu komputerowego, jest to własność uniwersytetu (uczelnia twierdzi, że nie wydała na Biniendę ani dolara, pracował prywatnie). Profesor poprosił też prokuratorów o parametry skrzydła tupolewa. To ciekawe, bo bez tych danych nie da się stworzyć symulacji zachowania się skrzydła w zderzeniu z przeszkodą. - Jeśli tak wygląda praca naukowa ekspertów Macierewicza, to znaczy, że nie mają żadnych dowodów czy choćby poszlak! - mówi kolejny prawnik rodzin ofiar. - Ten wielki smoleński śledczy, czyli Macierewicz, jest nagi!

Macierewicz odpowiada „Wyborczej”: To brutalny, polityczny atak na ekspertów.

Quote:

Składam zawiadomienie do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratora Marcina Maksjana z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w W-wie oraz innych prokuratorów, którzy ujawnili zeznania świadków „Wyborczej”, wnioskując o natychmiastowe odsunięcie ich od śledztwa smoleńskiego – powiedział Macierewicz.
„Gazeta Wyborcza” nie podaje źródła, skąd ma informacje na temat zeznań ekspertów.

OMG... ;x Ja sądziłem, że oni już dawno przekazali do badań wszelkie dowody skłaniające do wersji z wybuchem, dlatego wypowiadając takie słowa, mają ku temu naukowe powody. A tutaj okazuje się, że od dwóch lat grają w kotka i myszkę. ;x

Przecież od początku było wiadome że w hcuja walą