BTW: Najbardziej rozwala mnie ten dopisek "HD".
![:] :]](http://nokiahacking.pl/images/smilies/yeah.png)
http://www.youtube.com/watch?v=WujtAaY9 ... re=related
ryba wrote:Nie zaszkodzi ? To postaw się w sytuacji gdy stracisz ojca i matkę w wypadku samolotowym a wszyscy zastanwiają się czy to wina UFO czy wina Gabonu. Pomyślcie, że to też byli normalni ludzie i takie roztrząsanie ich prywatnej tragedii jest nie na miejscu.
ryba wrote:Ale wynieśli go własnie dlatego, że zginął w katastrofie.
ryba wrote:
Co więcej chciałbym wyrazić, moją wielką przykrość ze względu na bez uzasadnione przyznanie mi ujemnych punktów reputacji przez użytkownika Kacper5. Nie widzę tam ani żadnej krytyki jego wypowiedźi, wyrażam tylko swoje zdanie. Dlatego też proszę o wyjaśnienie dlaczego otrzymałem tego "minusa".
Ekspert, badający zapis z trzeciej czarnej skrzynki powiedział, że godzina 8.56 jest momentem zawycia syreny alarmowej na lotnisku Siewiernyj. Do samej katastrofy mogło dojść kilka minut wcześniej.
Z symulacji, którą dla gazety przeprowadziła firma FDS OPS wynika, że Tu-154M powinien lecieć do Smoleńska 62 minuty, a zatem wylądować około 8.25 naszego czasu.
O 8.39 (10.39 czasu rosyjskiego) elektrownia w Smoleńsku odnotowała zerwanie linii energetycznej, którą zerwał Tu-154M.
Taką wersję potwierdza także korespondent Polsatu News Wiktor Bater, który twierdzi, że telefon o wypadku dostał o 8.49. O tym, że samolot rzeczywiście mógł spaść o kilka minut wcześniej niż do tej pory podawano, świadczyć ma też raport rosyjskiego ministra do spraw nadzwyczajnych Siegieja Szojgu, który dostał premier Władimir Putin. "O godzinie 10:50 (czasu rosyjskiego) na lotnisku w Smoleńsku podczas podchodzenia do lądowania zniknął z radarów samolot Tu-154M wypełniając lot na trasie Warszawa - Smoleńsk" - cytuje raport Radio RMF FM.
"Samolot upadł na zalesionym terenie 300 metrów od pasa. Na pokładzie znajdowało się 97 ludzi, w tym 8 członków załogi. Wszyscy zginęli. Podczas uderzenia doszło do pożaru. Do jego ugaszenia o 10:51 na miejsce przybyły zastępy straży pożarnej z trzech jednostek w sile 40 ludzi i 11 sztuk sprzętu. O godzinie 11:01 pożar ugaszono"- raportował Szojgu. Dziś wiemy, że na pokładzie była jedna osoba mniej.
Please Login or Register, to see this Content
To już trzeci autor amatorskiego filmu. Pierwszy, najbardziej popularny, także w zachodnich mediach Andrey Menderey, drugi, wytwór wyobraźni grafika – Sasha Alganov, i teraz trzeci, Wladimir Iwanow.
Być może i ten amatorski film można nazwać pewnym sukcesem, ponieważ autorowi filmu udało się zarejestrować niepowtarzalne wydarzenia, a przy tej okazji narobić sporo szumu medialnego oraz rozbudzić wyobraźnię wielu osób, moją także. Zarówno Andrey Menderey oraz Sasha Alganov gościli już w poprzednich wpisach, a więc na chwile obecną te postaci odstawię na bok aby skupić się na tym co opublikował dziś „Fakt”.
Trzecim potencjalnym autorem amatorskiego filmu jest wg gazety Fakt Władimir Iwanow, mechanik spod Smoleńska. W publikacji opowieści Wladimira Iwanowa można doszukać się kilku niejasności a także można postawić kilka pytań które pozostaną bez odpowiedzi.
„Do Władimira Iwanowa, autora filmu, który jako jeden z pierwszych pojawił się na miejscu katastrofy, dotarli rosyjscy dziennikarze.” – potencjalny autor filmu powinien być najbardziej poszukiwaną osobą która mogłaby opowiedzieć o pierwszych chwilach po katastrofie TU-154M, autora amatorskiego filmu wpierw powinien poszukać zespół polsko-rosyjskich śledczych, prokuratorów i organów ścigania.
Potencjalny autor filmu Wladimir Iwanow wie że jego zeznania mogą być bardzo ważne z punktu widzenia śledztwa. Nagrywa film komórką, udostępnia go na Youtube bezpośrednio po nagraniu, dzień później kasuje, a następnie znika na długi okres czasu.
Na zdjęciu opublikowanym przez „Fakt” widzimy Wladimira Iwanowa z komórką, laptopem, w świeżym ubraniu, z czystymi rękami i paznokciami Jak na „mechanika” całkiem dobry obraz.
„Słyszałem wybuchy amunicji”, „Teraz, gdy o tym myślę, to jestem pewien, że to musiała być amunicja z broni, która należała do prezydenckiej ochrony. Wybuchała w ogniu i stąd ten huk” – skąd wie co wybuchało? Jest mechanikiem a nie wojskowym ekspertem.
„Czy na nagraniu słychać, jak ktoś krzyczy po polsku? Dopytywali się internauci. – Jestem zaszokowany, jak to wszystko zostało zmanipulowane.” – zmanipulowana to jest wypowiedź Wladimira Iwanowa. Przypomnę że ABW potwierdziło autentyczność amatorskiego filmu oraz fakt pojawienia się polskich i rosyjskich.
Domyślam się że na wykrywaczu kłamstw nikt nie będzie sprawdzał Wladimira Iwanowa. A szkoda
Dlaczego do Wladimira Iwanowa jako pierwsi docierają dziennikarze a nie Prokuratura?
Dlaczego Wladimir Iwanow ujawnia się dopiero po 40 dniach?
Jeden z wielu przykładów manipulacji wiadomościami i obrazami dotyczącymi katastrofy prezydenckiego Tupolewa.
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest