Sory ze odkopuje, ale skoro porownujesz techno do uderzania mlotkiem w kaloryfer, jak mozna sluchac rocka, gdzie jeden gosc targa metalowa linke, zwana struna?

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 22 kwietnia 2011, o 17:33 ]
Te "linki" to mogą mieć najróżniejsze brzmienie, natomiast łupanie w kaloryfer jest zawsze takie samo.
Tak se jadę na stereotypach. Przyznaję się, że ja nie rozumiem technów, jak i całej "sztuki nowoczesnej".

A widzisz pawelooss, jednak nie koniecznie takie samo. Postukaj mlotkiem, ale co gdy mlotek zmienisz na cokolwiek innego?

Wyjdzie '' muzgorzerny syph ''

Ja owszem czasem lubię sobie posłuchać walenia młotem, ale jeździć to nie umiem przy takiej muzyce Wolę Jimmy'ego Hendrixa

Klasyki też należy posłuchać .Hendrixa lubię , ale z takiej muzyki to wolę The Doors , albo Dżem.

[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 23 kwietnia 2011, o 11:38 ]
Temat nie dotyczy tego gatunku muzyki. Uszanujmy to.

paffeu nie bulwersuj się

Ja podchodzę sceptycznie do tych typów muzyki, nie rozróżniam ich, kojarzą mi się one z przećpaną fetą młodzieżą, szarymi masami bez własnego ja, imprezami, robolami, którzy słuchają takiej muzyki w słabej jakości w radio, gdy czas im płynie wolno w pracy. Słucham tego, gdy chcę wyluzować, uprawiać samotnie sport, bądź zakłócić słyszalność niezrównoważonych domowników.. Miło jest posłuchać, zapalenie DJów świadczy o tym, że by tworzyć taką muzykę nie wystarczy walić o młotem o kaloryfer, jakaś twórczość jest do tego potrzebna. Bardziej nie przepadam za jej słuchaczami, ale nie przypinam słuchaczom od razu metki. Przekazu jednak tutaj nie ma, co pozwala twórcom poszerzyć grono słuchaczy na prawie każdego, komu takie coś pasuje. Poprę stanowisko dotyczące metalu, ta muzyka ma podobne cechy.