pawelooss wrote:Nie wiem, czy chciałbym np. by moje dziecko chodzące do podstawówki spotykało się z takim problemem, gdy teraz przynajmniej (pomijając już z jakim skutkiem) tacy dilerzy są jednak wyłapywani przez policję.
To chyba twoja rola, jako rodzica. Nie chodzi o jakąś kontrolę, tylko uświadomienie? Porozmawianie o konsekwencjach? Już chyba gdzieś pisałem, ja miałem pełną swobodę, a w nic się nie wpakowałem. Moje dziecko też będzie miało swobodę, ale nie będę bał się o tym rozmawiać, na luzie, o konsekwencjach itp. Poza tym zakazany owoc lepiej smakuje;]
[ Komentarz dodany przez: pawelooss: 24 września 2010, o 16:57 ]
Owszem, w pełni się zgadzam. Jak będzie chciało, to i tak zrobi wszystko, by to dostać - wiadomo. Ale chyba jednak lepiej by podejrzane dropsy nie leżały spokojnie w sklepiku obok gum do żucia.

A jeśli już wolność ponad wszystko (włącznie z "ciężkimi"), to OK pod warunkiem, że wydzieliłoby się jakieś "lokale", gdzie takie elementy chodziłyby zatruwać się na śmierć, a nie: wałęsałyby się po ulicy i stanowiły zagrożenie dla reszty normalnego społeczeństwa.