Filip wrote:Ja dałem na PJN
A ja zaś liczę na to, że nie doskoczą 3%, by mieć dotację. Dopiero gdy wszystkie 3 prawicowe partyjki się kompletnie skompromitują, będzie szansa na zbudowanie czegoś trwałego, merytorycznego i porządnego, ot jak ta Liga Wolności.
[ Dodano: 14 wrz 2011, o 19:29 ]
Jedno jest pewne...
WALI SIĘ!
Dlaczego Jacek albo Vincent (zależy gdzie akurat jest) wieści zawieruchę wojenną, gdyby zbankrutował €uroland?
Dlaczego Donald zarzeka się, że nie będzie starał się o formułowanie rządu koalicyjnego, gdyby PO przegrała?
I jak w ogóle coś takiego może mówić lider partii? Nie można zakładać porażki nigdy, bo to obniża morale.
PO narobiło strasznych długów, a dodatkowo dokładnie w 2012 r. rząd MUSI wykupić obligacje o wartości większej niż suma z ostatnich paru lat! Oczywiście dług można rolować (czyli przerzucać na kolejne lata), ale czy inni będą chcieli nam pożyczać?
Sondaże są w miarę jasne (dla tych, którzy głębiej grzebią): PO prowadzi nad PiS-em jedynie 4 procentami, co do wyborów może się jeszcze spokojnie przechylić w stronę tego drugiego, ale nie na tyle, by mógł on tworzyć samodzielny rząd.
Innymi słowy Tusk chce postawić Kaczyńskiego dokładnie w takiej samej sytuacji jak w 2007 r.: niby wygra, ale nie będzie potrafił z nikim rządzić. Do tego dochodzą protesty wyborcze i możliwość unieważnienia po raz pierwszy wyborów.
Do cholery, dlaczego nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za to, co będzie za rok?! Każdy ustawia tak kampanię, żeby przegrać i przerzucić kłopoty na tego drugiego. A przecież do końca roku trzeba jeszcze ustalić budżet...
EDIT: A dzień wcześniej... Warszawa przygotowuje się do wojny. Na wszelki wypadek.